Na rynku mamy już tyle retrokonsol i retrokomputerów, że można dokonać podziału na konsolki bardziej mainstreamowe z wbudowanymi grami (Playstation Classic Mini, A500 Mini) i propozycje dla fanów retro (np. produkty Analogue korzystające z FPGA). Seria Atari+ zalicza się do tego drugiego grona. Po zeszłorocznej premierze Atari 2600+, repliki kultowej, tak naprawdę pierwszej w pełnym tego słowa znaczeniu, konsoli, na rynek trafiło Atari 7800+.
Kilka zdań wyjaśnienia, co to za sprzęt. Atari 7800 miało pierwotnie pojawić się na rynku w połowie 1984 r., stanowiąc kolejną amerykańską odpowiedź na japońskie ośmiobitowe konsole (Nintendo Famicom i Sega SG-1000). Problemy prawno-własnościowe Atari sprawiły, że sprzęt zadebiutował dopiero dwa lata później, w czasach, kiedy amerykańska wersja Famicoma (NES) zaczęła podbijać rynek. Maszyna była skazana na porażkę. Pomimo że w 1987 r. trafiła do Europy, mało kto na niej grał i ją zna, w przeciwieństwie do Atari 2600. Tyle historii.
Atari 7800 miało pierwotnie pojawić się na rynku w połowie 1984 r., stanowiąc kolejną amerykańską odpowiedź na japońskie ośmiobitowe konsole.
Rodzi się zatem pytanie: dla kogo ta propozycja, skoro o A7800 tak naprawdę wiedzą tylko fani Atari? No właśnie, w sumie już macie odpowiedź. A7800+ nie ma wbudowanych gier ani nie umożliwia odpalania romów – możemy wyłącznie grać na oryginalnych kartach (starych) lub ich współczesnych replikach. Tych zarówno z A2600, jak i A7800 (nie każda gra ruszy, lista do znalezienia w sieci). Raz jeszcze, to jest produkt wyłącznie dla wielbicieli Ataryny. Czytacie dalej?
Samemu urządzeniu nic nie da się zarzucić – to wierna, ale odrobinę pomniejszona kopia A7800. W pudełku, oprócz konsoli, znajdziemy kabel USB (nie ma adaptera), kabel HDMI oraz jednego bezprzewodowego gamepada (CX78+) z dwoma donglami. Joypad wygląda topornie (krzyżak i dwa przyciski), ale jego design pasuje do epoki. Grając na nim, możemy korzystać z krzyżaka lub przymocować coś na kształt analogowej gałki („grzybka”). Dzięki specjalnie przystosowanym portom można korzystać z oryginalnych akcesoriów do sprzętu Atari. A7800+ rzecz jasna ma port HDMI. Z tyłu znajdziemy przełącznik między formatami 16:9 a 4:3. Cztery przyciski z przodu to: Power, Pause, Select i Reset. Wkładamy kartridż i można grać.
To znaczy, aby być bardziej precyzyjnym – należy poczekać około 15 sekund (czasami nawet trochę dłużej), bo tyle trwa wczytanie się gry po włożeniu karta. Tak, dobrze przeczytaliście. Coś, co jest esencją kartridżów, czyli momentalne rozpoczęcie zabawy, tutaj nie istnieje. Rzecz jasna w trakcie zabawy nie ma loadingów, ale ten długi start nie jest fajny. A7800+ nie korzysta z emulacji sprzętowej, tylko z oprogramowania (emulatory Stella i ProSystem). Z wyjątkiem tych pojedynczych kartridżów, które nie są kompatybilne (i nieszczęsnych „15 sekund”) sama emulacja stoi na bardzo wysokim poziomie. Trzeba „tylko” mieć kasetkę z grą.
Cały artykuł dostępny w PSX Extreme 328.